
Planowanie bezpieczeństwa i nakazy ochrony
Twoje bezpieczeństwo jest zawsze najważniejsze. Niestety nigdy nie jesteś bezpieczna z kontrolującym lub agresywnym partnerem, ale istnieją rozwiązania, które mogą ochronić Ciebie i Twoje dzieci. Jeśli jesteś w bezpośrednim niebezpieczeństwie, zadzwoń na policję pod numer 17 lub wyślij im wiadomość SMS przez 114.
Poniżej znajdują się ważne informacje dotyczące kroków, które można podjąć, aby chronić siebie i swoje dzieci.
Nawet jeśli Twój partner nigdy nie stosował przemocy fizycznej wobec Ciebie lub obiecał nie robić tego ponownie, nie oznacza to, że jesteś bezpieczna. Niestety, w przypadku kontrolujących partnerów, do przemocy może dojść bardzo szybko.
Gdy poczujesz się gotowa, zaproponujemy Ci plan działania krok po kroku, który pomoże Ci w znalezieniu bezpieczeństwa. Prezentujemy również środki ochrony prawnej, które możesz rozważyć, aby uniemożliwić osobie stosującej przemoc zbliżenie się do ciebie.
Jeśli obecnie mieszkasz z partnerem i czujesz, że nie możesz odejść, niezależnie od przyczyny, zdecydowanie zalecamy wdrożenie strategii zmniejszania ryzyka dla Twojego bezpieczeństwa.
W sytuacji awaryjnej wezwij służby ratownicze. Ich rolą jest pomoc i zapewnienie bezpieczeństwa.
Świadectwa
Gdy zaczął mnie bić na oczach dzieci, naprawdę się przestraszyłam. Najstarsze dziecko prawie zostało uderzone, gdy próbowało mnie bronić. Ale nie chciałam dzwonić na policję. Bałam się, że poproszą mnie o dokumenty. W końcu skontaktowałam się ze stowarzyszeniem pomocy ofiarom. Powiedziano mi o nakazach ochrony i pomocy prawnej oraz uzyskałam pomoc w wypełnieniu formularzy. Tydzień później mój mąż został wyeksmitowany z naszego mieszkania i nie mógł się do mnie zbliżać. Teraz, gdy muszę sama płacić czynsz, staram się znaleźć pracę z pomocą tego samego stowarzyszenia.
Myślałam, że po prostu przechodzimy przez okres problemów małżeńskich. Kojarzyłam ofiary przemocy z bitymi kobietami. Zabrało mi trochę czasu, aby wreszcie zrozumieć, że ja też jestem ofiarą przemocy domowej. Mimo to nie miałam odwagi odejść. Na początku przeglądałam dużo internetu i dowiedziałam się, że rozstanie jest bardzo ryzykowne. Przy pomocy stowarzyszenia przygotowałam wszystko, aby zapewnić bezpieczeństwo sobie i moim dzieciom.
Kłótnie nasilały się już od jakiegoś czasu. Gdy zrobiłam coś, co spowodowało, że się zdenerwował, zastraszał mnie. Potem przepraszał. Wydawało mi się, że kłócenie się w związku jest normalne. W dniu, w którym zdecydowałam się odejść, wybuchł i stał się bardzo agresywny. Udało mi się zamknąć się w pokoju i zadzwonić na policję. Gdyby nie przyjechali, nie wiem, jak daleko by się posunął. Później pomogli mi w złożeniu skargi i znalezieniu tymczasowego zakwaterowania, gdy się organizowałam.